african woman

Siła jest kobietą. Rodzina jest kobietą. Praca jest kobietą.

 

Nasz dom kobietami stoi. W gruncie rzeczy to kobiety go stworzyły, kobiety też codziennie sprawiają, że rozruszana raz machina funkcjonuje, kobiety wytwarzają atmosferę ciepła i miłości.

 

Nasze kobiety to Maria, Hope, Sunny, Gorreti i Mauren. Pełnią w domu różne funkcje, każda z nich ma na sobie dużą odpowiedzialność, każda z nich mierzy się z nią każdego dnia i każda z nich wygrywa. Każda z tych kobiet to zupełnie inna historia, inny punkt w życiu. Dla każdej z nich dom ten znaczy coś innego.

 

To kobiety, które rozpalają ogień w kuchni, które potrafią gotować na węglu i na drewnie, zabić i przygotować kurczaka, prać pół dnia w pozycji stojącej pochylając się nad miską, gotować posiłek dla dwudziestu osób, wstawać w nocy do płaczących dzieci, dźwigać dwadzieścia litrów wody na głowie. To kobiety, które gotowania uczone były od dziecka, którym wpojono szacunek do starszych, które często uważają same siebie za leniwe gdy zgadzają się, by im w czymś pomóc.

 

Te kobiety obywają się bez cieni do powiek, tuszu do rzęs, perfum, kremów i lakieru do paznokci. To kobiety, które są sercem domowego ogniska, bo gdy kobiety nie ma, to dom umiera. One cieszą się z każdej małej rzeczy, którą się dla nich zrobi, bo przez większość życia to one robią coś dla innych.

 

Wiele takich kobiet poznałam do tej pory. Nie tylko tutaj, w domu, także na zewnątrz – w mieście, na wsi. Słucham opowiadań Hope i Gorreti o ich babciach, matkach, o wizji ich własnej przyszłości.

 

Musisz być silna, musisz umieć pracować, musisz dobrze wyglądać, musisz urodzić dzieci.

Musisz być African Woman.

 

Myślę, że wiele możemy się od nich nauczyć. Nie tylko tego, jak przygotować chapati, jak prać, jak zmywać podłogę. Przede wszystkim skromności i pokory, uśmiechu w sytuacjach trudnych, motywacji do codziennej pracy. Prostych żartów, które u każdego wywołują śmiech, milczenia gdy nie potrzeba nic mówić.

 

By przenosić rzeczy na głowie z miejsca na miejsce trzeba umieć zachować równowagę.

By być kobietą w Afryce również, tę wewnętrzną.

 

To nasze cztery z pięciu kobiet. Dla Hope to pierwszy raz z tuszem na rzęsach. Zdjęcia to making of pięknej sesji, którą zrobiła im Natalia. Ostatnie, na którym widać Marię i Sunny to pamiątka z chrztu Bubu, Jorama i Geoffreya.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *