ROCZNICA

Dokładnie rok temu upływał mój pierwszy pełny dzień w Window of Life Babies Home w Masindi. 

Byłam po, powiedzmy, ekscytującej podróży z Entebbe do Kampali, zetknięciu z tłumem na stacji autobusowej, zapłaceniu dziesięciokrotnej wartości za kartę SIM sieci MTN, wykonanych pierwszych dwóch czy trzech zdjęciach. Czekałam na Marię na stacji w Masindi, nie spadłam z boda-boda, przekroczyłam próg domu dziecka w totalnym nieogarnięciu, rzucając plecaki na ziemię pod bramą.

A potem miejsce to stało się moim domem.

 

_dsc1562

 

Co dzieje się rok po?

Do Window of Life jeżdżą kolejni wolontariusze, z którymi czasem mam przyjemność rozmawiać on-line. Wielu moich znajomych i przyjaciół zaangażowało się w czynną pomoc domowi, za co nie wywdzięczę im się do końca życia.

 

A ja planuję odwiedziny w Masindi, które nastąpią już niedługo! To, co mogę więc polecić, to zaglądanie tutaj. Dajcie się zaskoczyć, wkrótce szykuje nam się powrót do Window!

 

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *