pan, który ogląda telewizję
Bo wiesz, ja czasem oglądam telewizję. I ja widzę was i zastanawiam się, dlaczego wy jesteście bogaci a my biedni – oskarżycielskim tonem powiedział do mnie dzisiaj pan w sklepie. Tak, zdarzają się takie sytuacje (bardziej lub mniej bezpośrednie), w których otaczający mnie ludzie stawiają siebie pod a mnie ponad jakąś kreską. Kwestia tylko tego, kto i na jakiej podstawie tę kreskę narysował. Pomijam już fakt, że większość tych ludzi nie jest nawet zainteresowana z jakiego kraju właściwie pochodzę.
Równolegle spotykam także takich, którzy dziękują mi za bycie tutaj i pomoc dzieciom. Znaleźli się również nieszkodliwi (póki co) prześladowcy, którzy proszą mnie numer telefonu lub zjawiają się u naszych bram i podobno mnie poszukują. Każdy spacer owocuje nowymi znajomościami, a część z nich jakoś nie chce się urwać.
Poszłam dziś ze starszakami na oddalony nieco plac zabaw. Wracające ze szkoły dzieci dołączały do nas, pożyczały skakankę i piłkę. Wszystkie zabawki zawsze do nas wracają. Jedyne, do czego nie mogę się jeszcze przyzwyczaić to bycie zawsze najbardziej widocznym. Choćbym obłożyła się liśćmi bananowca i tak będę świecić. Trzeba jakoś się z tym oswoić.
Dziś rano odprowadziłam Agatę na autobus do Kampali. Dzięki niej zadziało się w Window wiele dobrych rzeczy, dlatego jeszcze raz i Tobie Agata i Twoim znajomym dziękuję.
A u nas wszystko dobrze. Nadchodzą zmiany, szykujemy się na nie i zwieramy szyki. Dziś po raz pierwszy przypaliło mnie słońce (opaliłam się oczywiście „w bluzkę”), było najmocniejsze od dnia mojego przyjazdu. A za dwa dni miną dwa tygodnie od kiedy wyruszyłam z Polski.
Ściskam Was mocno.
A na koniec jeszcze życióweczka. Na górze dobre początki, na dole zaskakujące finały.
Czy to Robert? Ten sam, który wystąpił kiedyś w piaskownicy w niebieskich spodniach? Jestem jego cichą wielbicielką.
Tak, to Robert 🙂
Ten pan od telewizora myśli pewnie, że jesteś z wielkiej brytfanii, której Uganda jeszcze do niedawna była kolonią. Wytłumacz mu, że jesteś z Polski, która aktualnie jest w ruinie. A to, że budzisz zainteresowanie wynika jak sądzę z Twojego sposobu bycia. Buziaki…
Buahahaha….. ???? No właśnie! W ruinie. To może być słowo klucz dla zjednania telewidza i poprawienia mu humoru. A zainteresowanie to obstawiam że jeszcze wynika z Twej piękności. Super wyglądasz! P.S. Ucałuj Roberta od anti ani
Tak, tak, opowiedz im o Polsce w ruinie, Tata Marcin ma rację! 🙂 All the love from the ruins!!! 🙂
Żabo- ten Pan ogląda zapewne niewłaściwą tv. Zawsze można go pocieszyć, że jesteśmy bogaci, bo mamy zimno 🙂
Jak tak patrzę przez okno mojego gabinetu w szpitalu, to coś z tą ruiną jest na rzeczy.
Znów się potwierdza, że telewizja to ZUO. 😉 Czemu na tym drugim zdjęciu masz taką straszną minę? 😛
Powiedz Panu, że teraz nasi krajanie mszczą się na imperialistach, obdzierając ich z socjalu opłacanego zrabowanymi z Afryki bogactwami. 🙂
Nadrobiliśmy zaległości w czytaniu i melduję się, by napisać „temu panu to powinna być gańba-wstyd”, bo z taką florą, fauną i takimi życzliwymi mieszkańcami sama nie wiem kto jest bogatszy. Aktualnie chyba właśnie Uganda, bo jej teren zamieszkuje jej teren najwspanialsza Żaba na świecie. Całusy ze Śląska w ruinie :*