list z Ugandy
Wczoraj dotarł do mnie list z Masindi.
Gorreti napisała go do mnie już dawno temu, pamiętam, że pytała mnie o adres. Razem z listem przybyły kolczyki, prezent, na który dziewczyny musiały pewnie nieźle oszczędzać. Wzruszenie, które przyszło wraz z otwieraniem jest nie do opisania.
To jest relacja. W naszym wypadku wiąże się z tęsknotą, z wspominaniem, z marzeniami o spotkaniu. Gorreti i Hope nie wiedzą, że wkrótce pojawię się znów w Window of Life (choć po otrzymaniu listu miałam ochotę roztrąbić to na cały świat).
Już widzę jak rzucamy się sobie w ramiona.
ale niespodzianka, najlepiej!! 🙂