świat po chorobie

Po chorobie świat jest cudowny. Medal temu, kto pisał o szlachetnym zdrowiu, smakuje mi ono bardzo. Dobrze czasem pochorować by zobaczyć jak mało potrzeba do szczęścia. Ino by nie bolał cię brzuch.

 

Smakowałam więc dzisiejszy dzień dwa razy bardziej niż zwykle. Pragnę zauważyć, że przez ostatni miesiąc Robert poczynił znaczne postępy w wyrobach piaskowniczych. Dziś na torcie pojawiła się posypka (bardzo precyzyjnie kładziona). Udało nam się z maluchami pomalować palcami. Miejsce, w którym się zaszyliśmy to okrągła murowana altana, która znajduje się przy naszym domu (tuż za ogrodzeniem) ale przynależy również do zabudowań wynajmowanych przez Window of Life. Dziś pozwoliła nam zrzucić koszulki (starsi sobie darowali) i dać się porwać twórczemu szałowi.

 

 

Pierwsza noc Judith minęła bardzo spokojnie. Od rana bardzo dużo się uśmiecha. Mniejsze dzieci lubią się jej przyglądać, są też bardzo czujne gdy budzi się z drzemki. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zaraportuje, że Baby się obudziła.

1 komentarz

  • MY

    Malowanie palcami – dobra robota. Być może w ten sposób rodzą się talenty malarskie? Powodzenia.
    Pozdrawiamy i życzymy ino zdrówka dla Was wszystkich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *