Pan Mansur Tembo
Z panem Mansurem nie wiedzieliśmy się prawie 6 lat.
Mieliśmy kontakt internetowy lecz wiadomo, że nic nie zastąpi spotkania. Pojawiliśmy się u niego drugiego dnia po przyjeździe do Masindi.
Wypiliśmy pyszny sok z kokosów prosto z drzewa.
Wczoraj Marcin pojechał na wyprawę na wieś.
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/F191F042-4B43-4277-B8F3-25EB238B0B6B-449x304.jpeg)
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/86048451-51C6-4F82-958C-DA5EA046813D-449x304.jpeg)
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/4119778E-8BE1-47AA-AA1F-10F38311E339-449x304.jpeg)
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/ACD64217-9275-42CE-8F2D-8795D069734D-449x304.jpeg)
Po południu obejrzeliśmy albumy rodzinne i ze zdjęciami z polski i pożegnaliśmy się. Pan Mansur dostał od nas wymarzoną, skórzaną kurtkę – przypomina mu taką, którą kupił 52 lata temu w Polsce.
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/F8602A55-4BEE-41ED-A916-B14962CBBB52-449x304.jpeg)
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/5F0FF97D-076A-4CF6-92E7-82BC358CF033-449x304.jpeg)
![](http://halo-uganda.pl/wp-content/uploads/0CF00503-7E8A-4FE8-8585-01C8B16AB676-449x304.jpeg)