trzy tygodnie od powrotu
W niecały tydzień po powrocie wymyśliłam sobie plan. Plan na to, co chciałabym robić w życiu. Plan ma jakiś punkt końcowy, do którego prowadzą drogi podzielone na etapy. W trzy tygodnie od powrotu weszłam na jedną z dróg – znalazłam pracę.
Tak to właśnie wygląda. Uganda stała się linią demarkacyjną między „życiem przed” i „życiem po”, które miały być od siebie różne. Co to znaczy różne? Tego nie wiedziałam będąc w Ugandzie, dlatego zadanie wymyślenia spadło na mnie zaraz po powrocie.
Uganda wraca do mnie w przebłyskach. Przebłyski to prowadzone wciąż na ten temat rozmowy, to obrazki pojawiające się w głowie w różnych momentach dnia. Wyjście w deszczu na targ – wspomnienie targu w Masindi, wspomnienie ugandyjskiego słońca w tymczasowej polskiej szarości, krótkie rozmowy z Gorreti przez Internet, które pozwalają mi wiedzieć, co dzieje się w Window.
Najświeższa z rozmów odbytych dla szerszego grona odbiorców to ta w radomskiej telewizji. Jako że sama nie mam możliwości odtworzenia swoich własnych materiałów filmowych (sprzęt nie daje rady), zostawiłam zespołowi wolną rękę w wyborze. Ciekawym było zobaczyć, co ukazało się w materiale. Zachwyciłam się, bo Uganda i Window of Life mnie zachwycają.
http://dami24.pl/wiadomosci/item/4012-radomianka-w-ugandzie-pomagala-w-domu-dziecka
A nową drogę zawodową rozpoczynam od parzenia kawy.
Powodzenia na nowej drodze zawodowej. Szczęść Boże.